Mam takie spostrzeżenia, że wdzięczność jest obecnie odmieniana przez wszystkie przypadki.
Coraz więcej mówimy o potrzebie jej wyrażania. I coraz więcej osób ją praktykuje.
Co się kryje za wdzięcznością?
Dla wielu to przede wszystkim słowo „Dziękuję”.
Podziękowanie za to, co otrzymujemy – od innych, od świata, od losu.
To dostrzeganie dobrych stron codziennego dnia czy życia jako całości, a także widzenie pozytywów w trudnych momentach.
To uznanie i docenienie tego, co jest w nas – cech, talentów, umiejętności.
To też dostrzeganie, co dobrego jest w innych ludziach, w świecie, w tym, czego doświadczamy, co nas otacza.
To delektowanie i cieszenie się chwilą.
Podziwianie zapierającego dech widoku,
radość ze szczęścia najbliższych,
zachwyt nad przyrodą czy cudem życia.
To wzruszenie, bo świeży chleb z masłem przypomniał błogie chwile dzieciństwa,
które dały nam korzenie i skrzydła, by dolecieć tu, gdzie teraz jesteśmy.
To moment miłej refleksji, bo melodia przywołała młodzieńczą miłość,
dzięki której potrafimy teraz mówić o swoich uczuciach.
Wdzięczność przybiera różne kształty i odcienie.
Przez każdego z nas może być wyrażana i odczuwana inaczej.
Możemy ją praktykować w odniesieniu do:
- przeszłości
Poprzez przywoływanie dobrych chwil, momentów. Poprzez myślenie o przeszłych wydarzeniach, które nas ukształtowały, co dzięki nim zyskaliśmy. To wspomnienia, do których wracamy, by brać z nich siłę. - teraźniejszości
To cieszenie się tym, co dzieje się obecnie, co jest tu i teraz. Docenianie tego co jest – prostych zwyczajnych rzeczy i tych, które odbieramy jako wielkie. Dostrzeganie – co jest wokół nas i tych, którzy są z nami w różnych obszarach naszego życia, tego, co daje nam siłę w trudnych chwilach. I nazywanie tego. - przyszłości
Pielęgnując w sobie nadzieję i optymizm.
Kiedy nazywamy to, co doceniamy, za co jesteśmy wdzięczni – to wzmacniamy i aktywujemy pozytywne przekonania – na swój temat, innych czy świata.
Zaczynamy bardziej pozytywnie patrzeć – na siebie, innych, świat.
Dziękujemy – za siebie, za innych, za świat.
Uśmiechamy się – do siebie, do innych, do świata.
Wdzięczność nie oznacza, że zakładamy różowe okulary i świat staje słodki i polukrowany.
Trudne chwile ani ciężkie doświadczenia nie znikają.
To my patrzymy ponad nimi i dostrzegamy to, co jest obok lub co temu towarzyszy.
„Postawa dziękczynna nie oznacza minimalizowania kłopotów, chorób, straty czy niesprawiedliwości ani zaprzeczania im.
Polega ona po prostu na docenieniu tego, co także jest prawdziwe, na przykład kwiatów i słońca, orzeźwiającej wody, życzliwości innych, łatwego dostępu do wiedzy
i mądrości czy światła za naciśnięciem przełącznika”(R. Hanson F. Hanson, Rezyliencja).
Pamiętam sytuację, kiedy mój Tata był w szpitalu po operacji onkologicznej. Cierpiał fizycznie, ja psychicznie razem z nim.
Kiedy siedziałam przy Tacie na szpitalnym łóżku, odczuwałam wdzięczność,
że mogę być przy nim, że nie jest sam. Wtedy też pojawiła się myśl, że cieszę się, że mam pracę, w której mogę sama decydować o moim czasie.
Nie potrzebuję nikogo prosić o zezwolenie na wyjście. Jeszcze bardziej to doceniłam. Tak – tam wtedy w szpitalu odczuwałam szczęście, że w takiej chwili jestem z moimi rodzicami, że moja mama jeszcze żyje i jesteśmy obie przy Tacie.
Był oczywiście lęk o przyszłość, obawa jak to dalej się potoczy, jakie będą wyniki. Obok obaw i niepokoju były i inne emocje – zauważałam je i pielęgnowałam.
Mój Tata się męczył, towarzyszył mu ból. Po operacji nie mógł jeść ani pić. Kiedy zwilżyłam mu usta wacikiem, uśmiechnął się i szepnął „dziękuję, że jesteś”. Był wdzięczny, że ma przy sobie najbliższe osoby. Widziałam jego wzruszenie, kiedy na nas patrzył. Ze spokojem przy nas zasypiał.
Z rzewnością wspominam, jak Tata w kolejne dni zwracał uwagę na to, co dobrego jest wokół niego – że leży koło okna i widzi przestrzeń, że lekarz z uśmiechem poklepał go po ramieniu, że nie spodziewał się tak wygodnego łóżka. Nie zaprzeczał, że jest tu z powodu raka (o tym wiedział), dostrzegał inne rzeczy, które też były.
Na przykładzie mojego Taty, odczułam mocno to, o czym piszą R. Hanson F. Hanson:
„nie jesteś wtedy, aż tak pochłonięty przeciwdziałaniem bólowi i możesz dostrzegać inne rzeczy oraz cieszyć się nimi”.
Mój Tata obok bólu zrobił miejsce na inne miłe dla niego doświadczenia.
Po co wyrażać wdzięczność?
W jaki sposób ona wpłynie na nasze życie?
Na te pytania odpowiada nauka. Badania (m.in. psychologii pozytywnej S. Lyubomirsky) pokazują, że postawa wdzięczności łączy się z większym odczuwaniem szczęścia, poprawą nastroju, lepszym zdrowiem fizycznym. Gdy nazywamy to, za co jesteśmy wdzięczni – skupiamy się na tym, co dla nas ważne i wartościowe. Zaczynamy patrzeć na siebie i świat bardziej pozytywnie, mimo doświadczania różnych trudności, problemów, chorób.
Jeżeli chcesz coś praktykować, rób to świadomie.
Zawsze tak mówię, w odniesieniu do każdej praktyki, metody czy narzędzia.
Dla mnie ważne jest odniesienie do wiedzy merytorycznej, zrozumienie, o co w danej metodzie chodzi. Dlaczego coś działa? Jak to się dzieje, że jakaś praktyka wpływa na nas korzystnie?
Twój mózg reaguje na Twoją wdzięczność
Akt wdzięczności to koncentrowanie się na tym co dla nas dobre, co nam służy, pod wpływem czego wzrasta nasze poczucie szczęścia.
I to wpływa na mózg. On, zgodnie z najnowszą wiedzą, kształtuje się i zmienia, właśnie pod wpływem tego na czym się skupiamy.
„Twoja uwaga jest jak reflektor i odkurzacz w jednym: oświetla to, na czym się skupia, a następnie zasysa do Twojego mózgu, by zmienić go na lepsze lub gorsze”(R. Hanson).
Jeżeli koncentrujesz się na tym co w Tobie, w innych ludziach, w Twoim życiu, w świecie – jest dobre, wartościowe, korzystne – to odpowiednio „programujesz” swój mózg.
To Ty decydujesz, jakie połączenia neuronalne wzmacniasz i aktywujesz.
- Możesz uruchamiać takie, które są odpowiedzialne za to, że stajesz się bardziej podatny na lęk, złość, depresyjny nastrój czy wzbudzanie w sobie poczucia winy.
- Możesz „odpalać takie”, dzięki którym wzmacniasz swoją odporność psychiczną, budujesz pewność siebie, pielęgnujesz realistyczne czy optymistyczne nastawienie i poprawiasz nastrój.
Widzisz, jak dużo zależy od Ciebie i Twoich intencjonalnych, świadomych działań?
Za Sonją Lyubomirsky – na podstawie jej badań – przedstawiam, w jaki sposób wyrażanie wdzięczności może Ci się odwdzięczyć. Co może Ci dać?
- Przyciągasz pozytywne doświadczenia
Jesteś w stanie czerpać radość i satysfakcję z różnych sytuacji, spojrzeć na nie z innej perspektywy.
Na przykład
Czujesz się zmęczony lub przeciążony pracą, obowiązkami domowymi.
Wdzięczność pozwoli Ci docenić, że masz etat lub własną firmę, dzięki której możesz zapewnić właściwy rozwój swoim dzieciom, masz poczucie niezależności, może spełnienia – i tak dalej i tak dalej. Zaczynasz patrzeć z innej perspektywy na wiele codziennych spraw. - Wzmacniasz pewność siebie i samoocenę
Wdzięczność pomoże Ci dostrzec, co osiągnąłeś, czego się nauczyłeś, co rozwinąłeś, co zmieniłeś. Możesz wyraźniej zobaczyć, gdzie teraz jesteś – dzięki swojej pracy, wytrwałości, konsekwencji, cierpliwości. Wiem, z mojego doświadczenia w wspieraniu innych w rozwoju, że często to bywa bardzo odkrywcze i wzmacniające. Daje siłę, by iść dalej. Daje wiarę, że „mogę i potrafię”. - Łatwiej możesz opanować trudne emocje i radzić sobie z bolesnymi doświadczeniami
Na przykład w sytuacji choroby pomaga przystosować się do nowej sytuacji. Nie jest łatwo wyrażać wdzięczność w trudnych chwilach – ale wtedy jest ona szczególnie ważna. Nie o to chodzi, by być wdzięcznym za chorobę czy trudne wydarzenie.
Możesz docenić osoby, które Cię wspierają i są przy Tobie.
Możesz rozwinąć jakieś umiejętności, nauczyć się czegoś nowego.
To warto zauważyć i docenić. - Wzmacniasz relacje z innymi
Ci, którzy wyrażają wdzięczność innym osobom, jeszcze bardziej zacieśniają swoje związki z przyjaciółmi, rodziną, znajomymi.Tu zachodzi coś jeszcze. Kiedy uświadamiasz sobie, ile wnoszą do Twojego życia inni ludzie, zaczynasz ich jeszcze bardziej cenić. Możesz wytworzyć tzw. spiralę pozytywnego sprzężenia zwrotnego – Twoja wdzięczność wpływa na postawę i zachowanie innej osoby. I wzajemna wieź staje się jeszcze mocniejsza i bliższa. Poza tym, dobre dla Ciebie doświadczenie trwa dłużej, bo skupiasz się na nim. - Odczuwasz mniejszą potrzebę porównywania się z innymi
Kiedy zaczynasz zauważać, doceniać i cieszyć się z tego, co masz – zyskujesz większy spokój. Skupiasz się na swoim dobrostanie, a nie na tym, co posiadają inni.
„Całe dobro w twoim życiu pozostaje dobrem nawet wtedy, gdy ktoś inny także ma coś wspaniałego” (R. Hanson, F. Hanson). - Wdzięczność łagodzi trudne emocje
Nie można jednocześnie odczuwać czy wyrażać wdzięczność i mieć w sobie żal, gniew czy złość. Nie wierzysz? Sprawdź. - Wdzięczność spowalnia hedonistyczną adaptację. Szerzej o niej napisałam tu.
To nasza zdolność do szybkiego przystosowywania się do nowych warunków czy sytuacji. To ona powoduje, że wymarzona nagroda z dnia na dzień traci blask, a radość po sukcesie szybko mija. Dzięki wyrażaniu wdzięczności jesteś w stanie ją przechytrzyć i osłabić jej moc. Możesz wpływać na odczuwany poziom szczęścia. Hedonistyczna adaptacja ma też swoje dobre strony – więcej możesz o tym przeczytać tu.
„Przyjęcie postawy wdzięczności nie jest łatwe, a uczynienie z niej siły charakteru – czy też cnoty, wymaga uwagi, zaangażowania i wysiłku”(Anna Tylikowska). To jest celowe i świadome działanie, by się zatrzymać i zwolnić przed kolejnym odcinkiem życia. Po to, by zauważyć, docenić, nazwać, by czerpać radość i przyjemność.
„Większość ludzi goni za przyjemnością w takim pośpiechu, że przebiega obok niej” (S. Kierkegaard). Badacze twierdzą, że wyrażania wdzięczności można się uczyć. Można tę postawę w sobie rozwijać.
O tym, jak wyrażać wdzięczność – przeczytasz tu.
Bibliografia
Hanson R., Hanson F., Rezyliencja, Sopot 2018
Hanson R., Szczęśliwy mózg, Sopot 2017
Lyubomirsky S., Wybierz szczęście, Warszawa 2020
Tylikowska A., Pozytywna Psychologia wdzięczności, Wyższa Szkoła Biznesu – National Louis University w Nowym Sączu 2011, Repozytorium UJ